Chciał okraść sąsiadów
Dzięki czujności okolicznych mieszkańców policjanci zatrzymali 60-letniego włamywacza, który chciał okraść… własnych sąsiadów. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
13 sierpnia 2016r. chwilę po północy mieszkańcy jednego z osiedli domków jednorodzinnych w Zgierzu usłyszeli niepokojące odgłosy dochodzące z posesji sąsiada. Zaniepokoili się, gdyż wiedzieli, że domownicy wyjechali na wakacje. Postanowili sprawdzić co się dzieje. Gdy zbliżyli się do ogrodzenia zobaczyli, jak po podwórku sąsiada chodzi jakiś mężczyzna. Gdy intruz zorientował się, że został „namierzony” zaproponował, aby przybysze stanęli na „czatach”, a wówczas podzieli się z nimi zdobytym łupem. Gdy sąsiedzi nie zgodzili się na to, amator cudzej własności rzucił się do ucieczki. Sąsiedzki patrol ruszył w pościg za mężczyzną i złapał go po krótkim pościgu. Okazało się, że uciekinierem był… ich 60-letni sąsiad. 60-latek zdołał się jednak wyrwać i uciekł. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zaraz po powiadomieniu ustalili, że mieszkaniec Zgierza próbował włamać się do jednego z domów jednorodzinnych. Na miejscu pozostawił łom oraz nóż, którymi próbował podważyć okno. Podczas ucieczki zgubił swój telefon komórkowy, który znaleźli sąsiedzi i przekazali funkcjonariuszom. Mężczyzna wrócił do domu dopiero po południu i wówczas został zatrzymany. W chwili zatrzymania miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Jak ustalili śledczy, zgierzanin feralnego wieczoru spożywał alkohol i dokładnie nie pamiętał przebiegu zdarzenia. Gdy rano się obudził myślał, że to wszystko było tylko snem.